Rynek pracy zmienia się z roku na rok. Zawody, które jeszcze niedawno były poszukiwane, tracą na znaczeniu, a inne wchodzą na ich miejsce. Jednak są zawody, które niezmiennie znajdują się na szczycie zainteresowań. Poza zawodami korporacyjnymi, takimi jak adwokat, radca prawny, czy notariusz, dużym zainteresowaniem cieszą się zawody związane ze sferą budżetową.
Praca w policji czy warto
U podłoża tego zainteresowania leży pewność tej pracy i jej przewidywalność. Są one szczególnie przydatne dla osób, które szukają stabilności. Administracja samorządowa jest jednym z miejsc, które przyciąga chętnych do pracy w urzędach miasta i gmin.
Innym sektorem, chętnie rozpatrywanym w kontekście zatrudnienia, są różnego rodzaju służby mundurowe. Bo któż w dzieciństwie nie chciał być strażakiem, czy policjantem. Niemal każdy chłopak bawił się w wojsko. Służby te, poza stabilną sytuacją, niosą ze sobą również prestiż i akceptacje społeczną. Może nie każda w równym stopniu. Odbywające się każdego roku badania satysfakcji opinii publicznej wskazują, że największym zaufaniem społecznym cieszy się straż pożarna, a bardzo wysoko jest również wojsko.
Każdego roku mierniki zadowolenia obejmują również pracę policji. I nieprzerwanie, od ostatnich dwudziestu pięciu lat, obserwowana jest tendencja, która nie spada poniżej 80 procent zadowolenia. To bardzo duży kredyt zaufania. W porównaniu ze strażą pożarną, która pełni funkcje typowo usługową, różnica między nimi nie jest wielka.
Zwłaszcza, że policja stanowi jednak formacje w pewnym stopniu represyjną. Oczywiście, większość społeczeństwa cieszy się z zapewnionego bezpieczeństwa. Jednak już wystarczy spotkanie z funkcjonariuszami ruchu drogowego, by nawet zwykły i uczciwy obywatel stracił tą pewną dozę sympatii.
W takiej sytuacji, spoglądając na kolejki chętnych do podjęcia służby w policji, wielu zastanawia się: praca w policji czy warto?
Odpowiedź jest bardziej złożona, niż można zakładać. Bo z jednej strony, mamy do czynienia z formacją stabilną, utrzymywaną z budżetu państwa. W takim kontekście, jest to praca pewna, wynagrodzenia nie są zagrożone.
Nawet jeżeli z powodu różnych zawirowań w ramach budżetu państwa, pewne płatności zostaną wstrzymane, to jednak zawsze zostaną wypłacone. W sferze finansowej, należy również brać pod uwagę, regularne podwyżki. Może i zarobki w policji nie są tak wywindowane jak w sektorze prywatnym, jednak przychodzący do służby w policji, wie jak będzie wyglądała jego kariera.
Jest w stanie przewidzieć swoją ścieżkę rozwoju.
Wynikające z rozporządzeń szczeble kariery wskazują, na poszczególne stopnie służbowe. Równolegle z nimi występują stanowiska służbowe. Może i mozolna, ale przewidywalna drabina awansu, jest dużą zachętą dla każdego szukającego pracy. Jeszcze do niedawna, bardzo ważnym czynnikiem, który przyciągał do pracy w policji rzesze młodych ludzi, był skrócony czas służby.
Piętnaście lat służby wystarczało, aby funkcjonariusz mógł odejść na minimalną, ale zawsze, emeryturę. Obecnie, ten czas został przez ustawodawcę wydłużony, ale nadal znajduje się wielu chętnych, którzy chcą się zdecydować. Bo jest to i tak krótszy okres niż poza resortem.
Jednak zastanawiając się nad pracą w policji, mając w głowie pytanie: praca w policji czy warto? – należy pamiętać o ciemnych stronach tego zawodu. Nie na darmo przepisy umożliwiały przejście na wcześniejszą emeryturę. Podstawowy problem pojawia się, jeżeli zastanowimy się nad stroną semantyczną – wielokrotnie padło tu słowo: służba. Właśnie jest to służba, a nie praca. Wiąże się z tym więcej, niż mogłoby się wydawać.
Nie do końca funkcjonariusze objęci są systemem wynikającym z kodeksu pracy. Jako pełniący służbę, muszą brać pod uwagę, że nie mają unormowanego czasu pracy. Owszem, zasadniczo jest to osiem godzin dziennie, przez pięć dni w tygodniu. Jednak, w praktyce wiążą się z tym wielogodzinne dyżury, wykraczające poza ustalone godziny. Jest to czasami niekończąca się służba, w dodatku w bardzo niesprzyjających warunkach.
Już młodzi adepci, którzy po ukończeniu kursu podstawowego kierowani są do służby kandydackiej, mogą tego doświadczyć. Tam po praz pierwszy mają, poza szkolnymi salami, okazję zetknąć się z prawdziwym życiem. Zabezpieczenia imprez masowych, meczów, patrole. Wszytko to obarczone jest dużym napięciem i solidna dawką stresu.
Stresu, który niezależnie od miejsca pełnienia służby będzie się przez te wszystkie lata służby kumulował. Pokonując kolejne szczeble, awansując, zmieniając piony – wszędzie będzie towarzyszył nieustanny stres i presja. I jest to druga strona medalu, na której decydujący się na służbę w policji muszą być świadomi.